Kilka dni temu premierę miały płyty The Dumplings, Kamp! oraz Oxford Drama, teraz czas na trio JAAA!, które jest dziką i piękną twarzą polskiej muzyki elektronicznej.
„Bujillo” to druga po „Remiku” (2015) część projektowanej trylogii. Jak piszą muzycy: „Tym razem głównym bohaterem albumu jest towarzyszący Remikowi duch – Bujillo. Dzięki niemu chłopiec odkrywa, że świat wyobraźni nie jest jego ostatecznym miejscem”.
JAAA! tworzą Kamil Pater, Marek Karolczyk, Miron Grzegorkiewicz – muzycy znani z grup Contemporary Noise Sextet, Napszykłat czy How How – oraz odpowiedzialna za stronę wizualną Karolina Głusiec. Działają w Sadkach i Dąbkach, na pograniczu województw Wielkopolskiego i Kujawsko-Pomorskiego. W piosenkach operują mocnym basem, wyrazistym rytmem i gęstymi syntezatorami. Grywają na gitarach, ale ich znakiem rozpoznawczym jest przetworzony elektronicznie śpiew Mirona we własnym, abstrakcyjnie brzmiącym języku.
„Remik” opowiadał o świecie fantazji, w który główny bohater uciekał przed mrokiem. Brzmienie kojarzyło mi się ze snem, z którego trudno się wybudzić – nie było tak kolorowe, jak można by sądzić. „Bujillo” grupa zapowiadała jako przybywającego ze światła. To może jaśniejsza płyta, pewnie da się przy niej tańczyć, ale myślę, że zamykanie jej w tego rodzaju opisie nie byłoby fair. Twórczość JAAA! wymaga od słuchacza zaangażowania. Ten senny świat nie jest stały, jest jakby proszkiem, który słuchacz rozpuszcza we własnych uczuciach i doświadczeniu – efekt dla każdej osoby jest różny.
Już tytuły piosenek pobudzają wyobraźnię („Ten Jo!”, Tipi Nomo”, „Lapoli”), podobnie działa w kilku utworach saksofon cenionego jazzmana Irka Wojtczaka. Gdybym rozumiał słowa, pochwaliłbym refreny za śpiewność, ale melodie takie jak w „Nald” można też po prostu nucić. JAAA! robi piosenki, ale takie, które daleko odeszły od wzorca zwrotka-refren. Te utwory są trochę jak kosmos: rosną, rozlewają się z biegiem sekund – i wreszcie znów chcą pomocy słuchacza, który może sobie wyobrazić ich dalszą drogę czy rozkwit. Bardzo inspirujący album.