Menu Zamknij

Kategoria: duży format

Superxiu – Idealism

Najbardziej zwra­ca uwa­gę akcent woka­li­sty. Brytyjski, może nie oks­fordz­ki, ale kol­ski (z całym sza­cun­kiem) też nie, wie­je tu Szkocją. „Seu kleus”, woła Damian Bończyk w „Corridors Of Sand”, bar­dzo uda­nym punk­cie star­to­wym pły­ty. „Jeu pelin mi daun kleu­sa...” w „Linne”.

Joe Henry – Reverie

Ani się obej­rza­łem, a Joe Henry pochło­nął mnie na parę dni. Facet po pięć­dzie­siąt­ce, 12 płyt na kon­cie, szwa­gier Madonny – to nie wró­ży­ło fajer­wer­ków. Tymczasem gdy Henry gra, przed ocza­mi sta­je Tom Waits, razem z pia­ni­nem, gita­rą i kontrabasem.

Neurasja – Neurasja

Płytę zaczy­na solo woka­list­ka imie­niem Asja. Długą fra­zą opo­wia­da o prze­mie­rza­niu „tego, co za nami i przed nami”. Wokaliza. Po minu­cie wcho­dzą rzad­kie, cier­pli­we ude­rze­nia per­ku­sji, szarp­nię­cia kon­tra­ba­su. Hipnotyczne, ale scho­wa­ne i przez to bar­dziej intrygujące.

Hurricane Bells – Tides And Tales

Garść lek­kich, opty­mi­stycz­nych pio­se­nek o roz­pa­dzie związ­ku. „I’ve for­got­ten the past and eve­ry­thing now is brand new/they say it would pass and now I know that it’s true (...) and now we are older and this night is over/well i just don’t know what to do”, śpie­wa pogod­nie woka­li­sta i bez­tro­sko pogwizduje.