Album zbiera doskonałe recenzje, a ja próbuję ustalić, co nowego wniosła do swej muzyki Merrill Garbus na trzeciej już płycie. Artystka (z partnerem Nate’em Brennerem u boku) wciąż bowiem zachowuje się jak nastolatka, którą autorefleksja ponosi w rejony strasznie ciekawe dla niej samej, za to trochę już się przykrzące, gdy patrzeć na to z zewnątrz.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.