Menu Zamknij

Autor: Jacek Świąder

Pustki – Koniec kryzysu

Pustki zosta­ły okieł­zna­ne i wyda­je się, że nie ma powro­tu do nie­dba­łe­go, gara­żo­we­go, spra­wia­ją­ce­go wra­że­nie cha­osu brzmie­nia z pierw­szych płyt. Szkoda, że pio­sen­ko­wy okres zapro­wa­dził zespół do „Końca kry­zy­su”, a nie w jakąś cie­kaw­szą stronę.

Oszibarack – Plim plum plam

Jeśli ta elek­tro­ni­ka spe­cjal­nie ma draż­nić i jeśli kogo ze słu­cha­czy to uszczę­śli­wia, no to eks­tra. Plumka, tak trzy­mać. Chciałoby się jed­nak cza­sem w tę lub też w tam­tę – w kiczo­wa­tą gład­kość gło­su lub upier­dli­wość i prze­do­brze­nie podkładów.

Silver Rocket – Tesla

W 2001 roku gru­pa Happy Pills lecia­ła na pod­bój USA aku­rat tego dnia, któ­re­go samo­lo­ty ude­rza­ły w wie­żow­ce w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie. Zespół został zawró­co­ny na Stary Kontynent, do pod­bo­ju nie doszło. Wkrótce Happy Pills się roz­pa­dli, a Mariusz Szypura skon­cen­tro­wał się na gra­niu z Silver Rocket, z któ­rym we wrze­śniu wydał trze­ci już album. „Tesla” jest hoł­dem dla genial­ne­go wyna­laz­cy z prze­ło­mu wie­ków, któ­ry w odróż­nie­niu od gru­py Happy Pills (wpraw­dzie ponad sto lat wcze­śniej) dotarł do Ameryki, lecz choć doko­na­nia miał wiel­kie, umarł w samot­no­ści i zapomnieniu.

Portishead – Third

Third” jest trud­ny do opi­sa­nia. Oczywiście jest inny, jest to dokład­nie ten sam zespół co wcze­śniej, ale inny. Inne melo­die, inne ryt­my, z cze­go inne­go zbu­do­wa­ne. Brzmi to twar­dziej, nie ma tu takie­go „ład­nie” jak dawniej.