Skończyły się wakacje, ale sierpień był wyjątkowo udany pod względem piosenkowych premier. Uważam piosenki za moją specjalność, więc dużo słuchałem – chociaż pisałem mniej.
Przeraża mnie ilość płyt do przesłuchania. Może to wakacje i dłuższa oddalenie od własnych głośników, może to kwestia pracy zdalnej przenoszonej coraz częściej z domu do kawiarni itp., może potrzeba dłuższych przejażdżek rowerowych, na których nie polecam słuchania muzyki, zwłaszcza jeszcze nieznanej. W każdym razie długa lista rzeczy do przesłuchania zdublowana jeszcze folderem z nieodsłuchanymi nowościami jest coraz dłuższa, a ja coraz częściej rozumiem, że czasem odsłuch trzeba zakończyć na jednym razie, a niekiedy do przekonania się, czy na pewno chcę poświęcać swój czas, wystarczyć sprawdzenie dwóch czy trzech piosenek.
A są przecież takie wydawnictwa jak „7G” A G Cooka [PC Music, 14.8.20]. Zwróciłem na to uwagę z różnych powodów: oto głowa środowiska PC Music wydała debiutancki album, a trwa on 160 minut, jest złożony z 49 piosenek podzielonych na siedem cegiełek, a motywem przewodnim każdej jest inny muzyczny składnik. Mądrzejsi ode mnie już to opisali, a mi po prostu przyjemnie się słucha tego zestawu. Można słuchać i słuchać, odwijać, porównywać, zwłaszcza odjechane przeróbki piosenek innych artystów. Zaczynam sobie w dowolnym punkcie i jadę, dopóki mi się nie znudzi, bez obowiązku kończenia danej całości, prawie jak na randomie. Trochę jak z przerzucaniem programów telewizyjnych – miałem kiedyś antenę satelitarną i mogłem sobie nasennie przerzucać różne kanały, czy to ze świata arabskiego, czy z leżących w Azji dawnych republik Związku Radzieckiego. Dzięki temu miałem kontakt z czymś zupełnie innym niż telewizja polska czy europejska. A G Cook działa podobnie jak cenny film albo książka, która coś ci przestawia w głowie – testuje przyzwyczajenia, wymusza patrzenie z nowych perspektyw, zwraca uwagę na elementy wcześniej niedoceniane, wciąga na nowe tereny. Proszę podejść bez oczekiwań, sprawdzić.
Skoro już ostatnim razem doszedłem do ściany i napisałem o znacznie większej liczbie płyt, niż zamierzałem, to teraz warto odchylić wahadło w przeciwną stronę. Postarałem się napisać nieco szerzej o paru fajnych albumach. Dalej wymieniam kilkanaście innych, które mi podeszły, ale w sumie nie są szaleńczo odkrywcze, dlatego uszanuję je tylko czymś w rodzaju tagów, a na koniec jeszcze tradycyjnie moja ulubiona rubryka „wyszły też”.
Skłoniły do zadumy:
Angel Olsen „Whole New Mess” *** [Jagjaguwar, 28.8.20]. Szerzej napisałem TUTAJ.
Bill Orcutt „Warszawa” *** [Endless Happiness, 7.8.20]. Te pół godziny w kilkuset znakach – TUTAJ.
Bright Eyes „Down in the Weeds, Where the World Once Was” ** [Dead Oceans, 21.8.20]. Proszę przejść TUTAJ.
Psychogeografia „Random Roots” ** [Gusstaff, GRAM2008, 4.9.20]. O tym więcej dla odmiany TUTAJ.
The Microphones „Microphones in 2020” *** [P.W. Elverum and Sun, 7.8.20]. Kilka zdań o tej płycie TUTAJ.
Krótko:
- Caitlin Pasko „Greenhouse” ** [Whatever’s Clever, 28.8.20]. Cisza, głos i klawisze, kruchość, rozpad więzi.
- Duma „Duma” ** [Nyege Nyege Tapes, 7.8.20]. Nairobi, ekstrema, Biblia, trzy miesiące nagrań. Z opisu wydawcy: hardcore punk, thrash metal, industrial noise, breakcore. Po ludzku – czytać u red. Wieczorka.
- Ellen Fullman/Theresa Wong „Harbors” * [Room40, 14.8.20]. Dron, smyczki, zgrzyt, ambient.
- Gillian Welch „Boots No. 2: The Lost Songs, Vol. 1” * [Acony, 31.7.20]. Country, melodia, prawie że solo.
- Haley Blais „Below The Salt” ** [Tiny Kingdom Music, 25.8.20]. Piosenki, dorastanie, pogarda własna i miłość własna, Kanada.
- Idris Ackamoor & The Pyramids „Shaman!” * [Strut, 7.8.20]. Jazz, afrobeat, duch, sax, śpiew, USA.
- Jason Molina „Eight Gates” * [Secretly Canadian, 7.8.20]. Piosenki, ascetyczność, melancholia, ból, post mortem.
- Kelly Lee Owens „Inner Song” * [Smalltown Supersound, 28.8.20]. Dyskrecja, pulsiwo, prostota, śpiew i synty. Bdb utwór z Cale’em.
- Samia „The Baby” ** [Grand Jury, 28.8.20]. Pomału, piosenki, dorastanie, dwudziestoletniość, cudowna okładka.
- Steve Von Till „No Wilderness Deep Enough” ** [Neurot, 7.8.20]. Głęboki głos, muzyka kameralna, fortepian i smyczki, melancholia.
- Taco Hemingway „Jarmark” oraz „Europa” * [wyd. własne, 28.8.20, 4.9.20]. Często celne, ale pretensjonalne. Poprawka na to, że on nie mówi do mnie. Tylko czy nie za dużo tego wszystkiego?
- The Lemon Twigs „Songs for the General Public” * [4AD, 21.8.20]. Młodość, glam rock, NY, Ariel Pink gra Queen; zachrzan, Zappa, zabawa.
- Whitney „Candid” ** [Secretly Canadian, 14.8.20]. Delikatność, miękkość, piosenki, rozmarzenie, trudność 1/10.
Wyszły też:
- bbymutha „Muthaland” [wyd. własne, 28.8.20]
- Busty And The Bass „Eddie” [Arts & Crafts, 14.8.20]
- Daniel Blumberg „On&On” [Mute, 31.7.20]
- Disclosure „Energy” [Capitol, 28.8.20]
- Fireboy DML „Apollo” [YBNL Nation/Empire, 21.8.20]
- Jacob Collier „Djesse Vol. 3” [Hajanga/Interscope, 14.8.20]
- Jaga Jazzist „Pyramid” [Brainfeeder, 7.8.20]
- James Dean Bradfield „Even in Exile” [Delware, 14.8.20]
- Jyoti „Mama, You Can Bet!” [eOne/SomeOthaShip Connect, 28.8.20]
- Kara „Colors” [Leaving, 17.7.20]
- Kathleen Edwards „Total Freedom” [Dualtone, 14.8.20]
- King Buzzo with Trevor Dunn „Gift of Sacrifice” [Ipecac, 14.8.20]
- No Joy „Motherhood” [Joyful Noise, 21.8.20]
- Nubya Garcia „Source” [Concord Jazz, 21.8.20]
- Popcaan „Fixtape” [Ovo Sound, 7.8.20]
- Rhodri Davies „Telyn Rawn” [Amgen, 31.7.20]
- Richard Dawson „Republic of Geordieland” [wyd. własne 7.8.20]
- Sevdaliza „Shabrang” [Twisted Elegance, 28.8.20]
- Silvia Tarozzi „Mi specchio e rifletto” [Unseen Worlds, 28.8.20]
- Son Lux „Tomorrows I” [City Slang, 14.8.20]
- The Notwist „Ship” [Morr, 21.8.20]
- Tkay Maidza „Last Year Was Weird, Vol. 2” [4AD, 7.8.20]
- Toots & The Maytals „Got To Be Tough” [Trojan, 28.8.20]
- Widowspeak „Plum” [Captured Tracks, 28.8.20]
Dodaję jeszcze listę premier sierpnia przygotowaną przez Bartka Chacińskiego. Ten odcinek zbliża mnie do końca tak uważnego śledzenia nowości. Zaraz trzeba wracać do pracy na 100 procent wymiaru czasowego, więc zupełnie już nie będzie kiedy tego robić. Ale na razie jest OK.
Ktoś ruszał moje płyty #10 w Radiu Kapitał: Kenney, Samia, Olsen, Iyer...