Pieszczoch muzycznych kronikarzy wraca z mocną płytą. Zdobył świat w latach 90. jako lider Pavement, gitarowej antygwiazdy, która po ponad 10 latach przerwy reaktywowała się w zeszłym roku i grała m.in. w Polsce. Zainspirowany tym powrotem Malkmus nagrał najlepszą rzecz „po Pavemencie”. Produkcją zajął się Beck.
45-letni muzyk to osobowość na miarę Bowiego czy Zappy. Ma smykałkę do chwytliwych melodii, ale łamie je zmianami rytmu, tonacji, dynamiki. Jego muzyka koi i drażni w jednym momencie, wciąż ma się wrażenie, że utwór zaraz się rozsypie – wielowątkowe kompozycje są zagrane na wielkim luzie, jakby na granicy potknięcia. Gonitwa pomysłów układa się jednak w przystępne piosenki: „No One Is (As I Are Be)” czy leniwe „Long Hard Book”.
Tak samo teksty – z „dziwnych” słów powstaje nie tylko znacząca, ale i świetnie brzmiąca całość. „No one is your perfect fit / I do not believe in that shit” – powiada Malkmus w „Forever 28”. Wciąż jest 20-latkiem.
Tekst ukazał się 25/8/11 w „Dużym Formacie” – w portalu więcej recenzji