Menu Zamknij

Tag: 2011

Elisabeth Åsbrink – W lesie wiedeńskim wciąż szumią drzewa

Ostatnia noc wydłu­ży­ła mi się przez książ­kę. „W lesie wie­deń­skim wciąż szu­mią drze­wa” jest rekla­mo­wa­ne jako repor­taż, ale spo­ro w niej lite­ra­tu­ry. Dla mnie to hasło jest prę­dzej ostrze­że­niem niż zachę­tą. Część „repor­ta­ży lite­rac­kich” nie nada­je się do czy­ta­nia – za mało w nich fak­tów, za dużo auto­ra. To nie jest pro­blem książ­ki Åsbrink.

Fisz Emade – Zwierzę bez nogi

Bliźniactwo synów Wojciecha Waglewskiego z Beastie Boys nie jest nowe. Uderza w zesta­wie­niu poprzed­nie­go albu­mu Fisz Emade „Heavi Metal” (2008) i gita­ro­wej pły­ty Kim Nowak (2010). Na obu bra­cia tak jak nowo­jor­czy­cy robi­li muzy­kę wiel­kie­go mia­sta – tak samo w żywym skła­dzie, jak na bitach i podkładach.

The Roots – Undun

Mówią, że ten skład nigdy nie nagrał sła­bej pły­ty. Główne posta­ci – raper Black Thought i per­ku­si­sta (a raczej pro­du­cent) Questlove – mają już po 40 lat. Ich kli­ma­tycz­ną, pul­su­ją­cą muzy­kę moż­na nazy­wać hip-hopem, lep­sze wyda­je się jed­nak okre­śle­nie czar­na muzyka.

Atlas Sound – Parallax

Wokalista Deerhunter Bradford Cox nagrał już trze­ci autor­ski album. Na kon­cie ma mnó­stwo mniej­szych płyt, a do tego spo­ro muzy­ki wrzu­ca na blog (np. „garść” 49 pio­se­nek pod koniec zeszłe­go roku). Na „Parallax” nie tyl­ko śpie­wa, ale tak­że gra na wszyst­kich instrumentach.

Guided By Voices – Let’s Go Eat The Factory

Amerykański gita­ro­wy nie­zal, jaki zna­my od lat. Muzyka tak nie­chluj­nie zagra­na, że aż praw­dzi­wa. Gitary buczą i rzę­żą, pio­sen­ki są tyl­ko szki­ca­mi, moż­na się zży­mać na ich nie­do­pra­co­wa­nie, ale są prze­cież mani­fe­stem: patrz­cie, to wła­śnie jest pro­sto z ser­ca, peł­ne emo­cji i zaangażowania.