Dwa lata temu czarował przebojami „Twoja mama lubi mnie bardziej niż ty” czy „Stój głuptasie” z debiutu „Warto rozrabiać”. Sprawdzony w ska i dancehallu, muzyce typowo jamajskiej, Earl Jacob (czyli Kuba Sadowski) od lat działa w kolektywie Tisztelet Sound, od 2009 r. śpiewa z Pablopavo w Ludzikach.
Obdarzony ładnym głosem i muzykalny 30-latek uzupełnia się z liderem artystycznie, ale jest odrębną artystyczną osobowością. Tym, co przygotował na swoją drugą płytę wspólnie z producentem Aleksandrem „Mothashippem” Molakiem (to on zrobił z Pablopavo akustyczny album „Tylko”), Earl Jacob wyprawia się na nowy ląd.
„Czuły Rambo” zachowuje jamajski puls, ale bliżej mu do trapu – chłodnego, elektronicznego, „cykającego” rapu z południa USA. Podkłady są zrobione z przymrużeniem oka, ale kilka ma radiowy potencjał, zwłaszcza że Earl Jacob niby rapuje, ale bardziej śpiewa. Swą reggae’ową historię splata z r’n’b czy soulem, co ułatwiają ryzykowne, niemal boysbandowe refreny („Zygmuncie, tęsknię!”, „Żolo”). I dobrze pisze. Przebojową „Julię” buduje kilka słów: „jej nie trzeba nikogo, ale ciebie to zwłaszcza”. Nawet gdy śmieszy przesłodzonym „Żolo”, Sadowski nie opuszcza gardy: „samolotami pocięte niebo” nawiązuje do przeboju Partii „Adam West” o tej samej dzielnicy Warszawy. Zaskakująca brzmieniem i ciesząca słowami płyta.
Tekst ukazał się 06/11/15 w „Gazecie Wyborczej” – w portalu więcej recenzji