„U Know Warsoul” to piękny hołd złożony współczesnej Warszawie jako miastu ludzi utalentowanych i kreatywnych. Chodzi o pamięć o zmarłym wiosną didżeju Maceo Wyro, ale też spojrzenie w przyszłość.
Winylowa epka „U Know Warsoul” jest najnowszą wizytówką wydawnictwa płytowego Pets Recordings, które należy do Grzegorza Demiańczuka i Wojciecha Tarańczuka grających w klubach całej Europy jako Catz ‘N Dogz. Oni akurat pochodzą ze Szczecina, ale stolica jest dla nich więcej niż inspiracją.
Tytuł płyty omawia całą jej treść – to produkcje spod znaku zasłużonej warszawskiej wytwórni hiphopowo-elektronicznej U Know Me Records oraz od artystów związanych z cyklem „Warsoul”. Z tym ostatnim nieodmiennie kojarzy się jego założyciel – didżej Maceo Wyro, symbol stołecznej sceny, na której elektronika miesza się z jazzem i funkiem. Zmarł wiosną tego roku, ale „U Know Warsoul” jest czymś więcej niż wspomnieniem, cały minialbum według założeń ma opiewać Warszawę „jako niezgłębione morze talentów i kreatywności”. Uwagę zwracają wtłoczone w winyl kolorowe grafiki Swanskiego nawiązujące do herbu stolicy.
Słuchamy samych muzycznych prominentów. Wspólny utwór Kixnare’a i Sonar Soula „Saturn” jest zbudowany niczym symfonia lub co najmniej kwartet. Klei w jedną narracje mnóstwo różnych fragmentów, kłania się hip-hopowi i techno rodem z festiwalu Unsound, a finał oddaje np. neoromantycznym smyczkom. Niespodziewanie przesycony elektroniką jest „Warsoul” w wykonaniu Archeo, czyli sióstr Natalii i Pauliny Przybysz z muzykami Night Marks Electric Trio. Ma fantastyczny refren, a z trwającej krótką chwilę wiązanki nagrań czyichś wypowiedzi wyławiam ksywę „Maceo”.
Na finał „Sweet Slang” Niewinnych Czarodziejów, ostatnia ich współpraca. W jazzującym hiphopowym kawałku rapują, m.in. o Warszawie, Coultrain i Blackspade. To podkreśla międzykontynentalne znaczenie projektów warszawskich muzyków i – o ile dobrze rozumiem – wyznacza kierunek dla ich uczniów i kontynuatorów.
Głównym punktem „U Know Warsoul” jest jednak śpiewany przez Sqbassa (czyli Skubasa) „Kali”. Pod piosenką podpisany jest Envee – to muzyk, który razem z Maceo tworzył kolektyw Niewinni Czarodzieje. Powolny, dubowy, niski rytm jest kontrowany lekkimi uderzeniami w klawisze, a obok elektroniki słychać tu m.in. trąbkę Dominika Trębskiego. Wszystko na swoim miejscu, logiczne, ale odrealnione. Korzenny, transowy utwór o braku i o stanie, „który mógłby trwać wiecznie”.
Słuchając, trudno nie myśleć o przerwanej muzycznej misji Maceo.
Tekst ukazał się 25/11/14 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji