Od 2012 roku i debiutu duetu UL/KR Błażej Król wydaje nowy płyty co najmniej raz do roku, już z pozycji idącej własną drogą ważnej postaci polskiej sceny.
Na początku tej drogi jego muzyka była zaszumiona, zakurzona, wciągała jak bagno. Król umiał się nią bawić, pisząc przy tym uczuciowe teksty, krótkie i mocne. Z czasem wyostrzył i wychłodził brzmienie, wprowadził wyraziste akcenty i puls.
Już tytuł trzeciej solowej płyty „Przez sen” nasuwa oczywiste skojarzenia, pierwszy utwór z tekstem nazywa się „Daj się uśpić”. Sny mają jednak formę piosenek, nie zawsze delikatnych. Od pierwszej płyty UL/KR Król pisze mgliste, niedookreślone teksty. „To miało być tylko dla zabawy/ to miał być tylko chory żart”, śpiewa teraz w „Dla zabawy” i – jak to u Króla – czym jest „to”, zdecyduje sam słuchacz. Znów łatwo się wciągnąć w tę grę.
Jeśli nawet te słowa nie brzmią odkrywczo, to nabierają sensu i mocy z muzyką i głosem Króla. „Teraz kiedy siły brak/ jedno z nas powinno mówić ciszej i mniej wyraźnie”, śpiewa w cichutkim „Jednym z nas”. A później: „Nie przejmuj się, będziemy się zmieniać”. Ładne zdanie, potwierdzające obecność na płycie żony Błażeja Iwony, z którą niedawno wydał krótki, ambientowy album „Gennin” pod szyldem Lauda. To fantastyczne, że wspólne noce i dni, sny i codzienność tych dwoje umie przełożyć na tak pożywne owoce jak „Przez sen”.
Tekst ukazał się 11/3/16 w „Gazecie Wyborczej” – w portalu więcej recenzji