O takie coś właśnie uwielbiam, chłopaki z zespołu grają z przesterem, ale bardzo melodyjnie, do tego śpiewają po polsku. I to całkiem do rzeczy, bez obciachu, szczerze.
O ile Maki i Chłopaki mają w programie naiwność i prostotę – jakby wstydzili się sprzedawać prawdy o własnym życiu jako prawdy o twoim życiu – o tyle Lewe Łokcie przemawiają już bardziej serio. Jeszcze bardziej staromodnie. Podobnie jak w przypadku tamtych – akordy, rytmy, refreny – ich płyta to nie taka nowość. To wszechstronne zdanie chyba najlepiej opisuje Lewe Łokcie. Nie taka nowość. Boże mój, dość mam tych nowościowych zespołów, które dawno nie mieszczą mi się w życzliwej pamięci. Najważniejsze zdanie z zeszłorocznego filmu „Take This Waltz”: nowe będzie stare.
W tym miejscu powinna być jakaś definicja rock and rolla z epoki Smashing Pumpkins, Nada Surf i okrzyków „rock me Joe” nagranych na płycie tuż przed solówką. Lub po prostu coś z czasów, gdy państwo już dużo sami rozumieli, a jeszcze bardzo im, tym artystom gitarowym, bardzo wierzyli.
Nie ma wolności bez szczerości.
Miesza się na płycie Lewych Łokci tzw. wzruszka (bo przecież, do kurwy nędzy, na tyle na ile mogą, oddają nam właśnie kino Moskwa) ze śmiechem i zabawą (bo to chodzenie do słońca i cały słownik rock and roll high school). Bo parlando: „hej! Czy wszystko u ciebie w porządku? Chyba nie. Chyba wiem, jak ci pomóc”.
Chciałbym napisać, że piosenki świetnie wchodzą do głowy, ale podejrzewam, że one raczej nigdy jej nie opuściły. Zna się te złote progresje. Nic nie szkodzi. Formuła gitarowej piosenki, do której z przeciwnej strony dokopali się Pavement czy Built To Spill, tu jest „z pierwszej strony”. U nas robił to Vreen, artysta bardziej rozchełstany, dziki niż Lewe Łokcie.
Skojarzenie wychodzi też stąd, że w pięknym utworze „Plany” okazuje się, że wokalista LŁ nie jest orłem. Nie szkodzi, bo jest ziomem. Nie są też Lewe Łokcie gigantami poczucia humoru albo mieszania w rytmach. W porządku, szczerość i niewinność LŁ wygrywa. Wierzę im jak psom. Są młodsi od Maków, na ucho z roczników 91–96 – a jeśli tak, to mają rację: „ciągle tak samo i ciągle tacy sami/mamy wciąż te same niespełnione plany”.
Premiera 4 marca.