„Lust For Life” Iggy’ego Popa w wersji Misi Ff (czyli Misi Furtak z Tres.b) pokazuje, co ona umie i jak chce to wykorzystać. Porywająca kompozycja Bowiego, na poły musicalowa, na poły punkowa, zmienia się u artystki w delikatną, przekorną balladę. Tak jakby odejmowała z niej kolejne składniki.
Aż została tylko delikatnie trącana gitara akustyczna i ścinki tekstu – refren i wersy o złudzeniu miłości, nic o wódzie i narkotykach. Pomysłowe i przekorne wykonanie: „I have a lust for life”, szepcze artystka, jakby ktoś wypchnął ją przed mikrofon.
Misia Furtak należy do tych osób na polskiej scenie, wobec których są największe oczekiwania. Na wydanej przez laureatkę Paszportu „Polityki” wobec zawieszenia działalności Tres.b „Epce” są dwie piosenki po polsku, reszta to utwory pożyczone i przerobione, które śpiewa z zaprzyjaźnionymi zespołami z Holandii. „Mózg” i „Kartonem” wypadają na ich tle bardzo dobrze. Tekstowo zredukowane do kilku zdań, językowych ciosów w rodzaju: „ja za tobą murem, ty za mną kartonem”. Muzycznie oba najważniejsze tu utwory mieszczą się w kanonie nowoczesnego popu: dobre melodie są podane w formule eksperymentującej z brzmieniami klawiszy ballady („Kartonem”) i gitarowej piosenki rwącej do przodu („Mózg”). A remiks Bartosza Szczęsnego przesuwa „Mózg” w rejon dusznej elektroniki. Na razie Furtak działa ostrożnie. A przecież jej głos, talent i współpracownicy (producent Leszek Biolik, dawny muzyk Republiki) upoważniają do najśmielszych ruchów.
Tekst ukazał się w „Gazecie Wyborczej” 22/11/13