W tytule tej płyty wcale nie chodzi o Warszawę. Do tego miejsca może poczuwać się każdy, kogo otaczają przyjaciele, niespełnione miłości, byłe i byli z dawnych lat.
U schyłku poprzedniej dekady Paula & Karol wskoczyli do pociągu, którym jechali tacy brytyjscy artyści, jak Mumford & Sons i Laura Marling. Nowy folk opakował szczere emocje w ładne piosenki – efekt czasem wypadał poruszająco, czasem naiwnie. Wielu słuchaczy drażniła uczuciowość takiej muzyki, innych uwodziła prostota utworów, ich melodyjność. Akustyczne gitary i chóralny śpiew przywoływały obrazy niebieskiego nieba, zielonych łąk, niebieskich rzek i żółtego słońca.
Istotna różnica: folkowa muzyka Kanadyjki Pauli Bialski i Karola Strzemiecznego opowiadała o miłości i przyjaźni, ale tłem wydarzeń nie była żadna wieś, lecz Warszawa. Największe polskie miasto to największe w Polsce skupisko samotnych i złamanych serc, i piosenki zespołu to podkreślały. Od najsłynniejszej swojej piosenki „Goodnight, Warsaw” duet opowiadał o uczuciowych perypetiach młodych warszawiaków.
Z czasem skład urósł: w sensie składu do sekstetu, w sensie popularności – grali na największych polskich festiwalach, mają na koncie mnóstwo koncertów za granicą, włącznie z trasami po Niemczech. Życie poluzowało więzy między muzykami, dlatego tym bardziej cieszy czwarta płyta Pauli & Karola. Nagrali ją we czwórkę, do składu wrócił pierwszy perkusista Igor Nikiforow (znany z zespołu Jerz Igor), producent tego materiału. Na basie zagrał wszechstronny Staszek Wróbel, którego inwencję słychać w przebojowych piosenkach „Rocky” czy „Check Me Out”.
Dzięki charakterystycznej rytmice „Our Town” to nadal płyta folkowa. W kilku miejscach wybijają się jednak partie elektrycznej gitary, a nawet... syntezatorów, które schładzają brzmienie. Powstała zbieranina przebojów: od tych bogato zaaranżowanych, wzbogaconych o dodatkowe partie gitar czy klawiszy, po „Lost But Not Forgotten” zagrane tylko przez Paulę i Karola na gitarze akustycznej i cymbałkach.
Tytuł „Our Town” odczytuję nie jako synonim dla nazwy Warszawa, lecz nazwę metaforycznego terytorium – wszystkich miejsc, gdzie schodzą się drogi muzyków nadal grających w zespole i tych, którzy go (raczej nie na zawsze) opuścili. „Our Town” zostało zbudowane ze wszystkich piosenek, które kiedykolwiek zagrali. Więcej, do tego miejsca może poczuwać się każdy, kogo otaczają przyjaciele, niespełnione miłości, byłe i byli z dawnych lat. „Nasze miasto” zawsze zaludniają najcenniejsze osoby, z którymi dane nam było się spotkać.
„We should’ve seen this all coming down on us”, śpiewają Paula i Karol w delikatnym „Safe For Now”. Refren tytułowego przeboju brzmi: „What’s wrong with our town?”, a w zwrotce słuchamy: „And if you say it ain’t so/ we can pack up and go/ where a new town might grow/ for a while we’ll hang low”. Jeżeli coś jest nie tak, to trzeba spakować manatki i poszukać nowego miasta. Teksty Pauli i Karola zawsze były słodko-gorzkie, nie brakowało w nich pożegnań i odejść bez pożegnań. A zaraz po nich – ukojenia. Trzeba dbać o siebie i bliskich, nie pogrążać się w mroku.
Tajemnica tego zespołu polega na tym, że oddaje on w piosenkach coś ważnego i współczesnego (o ile nie obecnego od powojnia): sposób funkcjonowania Warszawy – tła i bohaterki piosenek Pauli i Karola – precyzyjnie przekłada się na relacje między jej mieszkańcami. Trzeba żyć tu i teraz, lepiej do niczego się nie przyzwyczajać. W tym mieście najlepsze kluby zamykają się często z dnia na dzień, najcenniejsze zabytki idą pod kilof, inne zostają „zrewitalizowane” w urągający rozumowi sposób, a najfajniejsze parki zostają ogrodzone. Supermarket powstaje w miejscu kina działającego od 1938 r., kamienicę, w której mieszkasz, może odzyskać przedwojenny właściciel działki. Pakujesz się i szukasz nowego domu.
Warszawa jest miastem otwartych ramion. Po wojnie starzy mieszkańcy razem z nowymi bezinteresownie odbudowywali stolicę z ruin. Każdy rozbitek dostawał szansę. Nadal wielu szuka tu nowego domu, nowej przystani – bez popadania w rozpacz idzie dalej do przodu. To warszawska postawa, który zespół Paula & Karol umie idealnie przełożyć na piosenki.
Tekst ukazał się 22/5/17 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji