Powrót wcale nie taki nostalgiczny. W zeszłym roku ukazał się oczekiwany od dekady debiut Super Girl & Romantic Boys, a zespół zagrał nawet na Off Festivalu. Droga do nowych działań była otwarta. Teraz wyszła winylowa płyta, ledwie pięć piosenek, w tym jeden cover, ale co to są za piosenki!
Zespół ma dość sytuowania go w klimatach lat 80. Płytę wyprodukował łodzianin Paweł Cieślak, z którego nowoczesnymi, syntetycznymi brzmieniami przegryza się swobodnie spatynowane brzmienie dawnych SGRB. Kiedy jednak w utworze „Tylko korytarze” Ewik śpiewa: „Za oknem zima już od lat/ dni bez słońca tak długo ciągną się”, to wiemy, że nie wszystko nowocześnieje. Choć jesteśmy trochę brzydsi, biedniejsi i głupsi, to wciąż nie udało nam się uciec z krainy, którą SGRB sugestywnie odmalowuje już od lat 90. Dzisiejsza wszechobecność elektronicznych śmieci potęguje poczucie alienacji i bezradności.
Siłą napędową zespołu jest Kostja, czyli Konstanty Usenko, autor doskonałej książki „Oczami radzieckiej zabawki” o muzycznym undergroundzie w ZSRR i Rosji. W tamtym tomie padło sporo nazw antycznych radzieckich klawiszy i syntezatorów. Słuchając „Stop!klatki”, łatwo dziwować się samemu fantastycznemu brzmieniu instrumentów, atutowi SGRB. Równie ważne są jednak wątki nowofalowe, obecne mocno jak nigdy wcześniej. A najlepszą frazę, nasyconą wrażeniami, rzuca tu w „Nic” Ewik: „Mogę przed ekranem gnić, przy maszynie stać/ może chcę spać, a może chcę się bić/ albo w niebo gapić się na zimne światło gwiazd”. Nie śnić, nie płakać, nie biec, nie rozumieć słów – oto przykazania SRGB, instrukcja „jak nie zniknąć”.
Tekst ukazał się 12/12/14 w „Gazecie Wyborczej” – w portalu więcej recenzji