Menu Zamknij

Tag: USA

U.S. Girls – Half Free

Wbrew nazwie U.S. Girls nie są zespo­łem, lecz jed­no­oso­bo­wą dzia­łal­no­ścią Meg Remy, Amerykanki z Toronto. Po dwóch szorst­kich, eks­pe­ry­men­tal­nych pły­tach zaczę­ła ona nagry­wać pio­sen­ki, a debiut w słyn­nej wytwór­ni 4AD zali­cza z pły­tą ogó­łem pią­tą – naj­bar­dziej wygła­dzo­ną brzmie­nio­wo, przystępną.

CocoRosie – Heartache City

Na szó­stej pły­cie wra­że­nie, że sio­stry Casady się powta­rza­ją, jest doj­mu­ją­ce. Zrobiło się spo­ro arty­stów podob­nych do nich: co dru­gi two­rzy w domu, osią­gnię­cie efek­tu ulot­no­ści i deli­kat­no­ści sta­ło się łatwe, ale te z gór­ką dzie­sięć lat temu CocoRosie były objawieniem.

Kurt Vile – B’lieve I’m Goin Down

35-let­nie­mu Kurtowi Vile’owi pio­sen­ki same wycho­dzą spod pal­ców. W 2013 r. zdo­był mistrzo­stwo świa­ta albu­mem „Wakin On A Pretty Daze” w slac­ker­skim sty­lu nawią­zu­ją­cym do Toma Petty’ego, Bruce’a Springsteena i Marka Knopflera. Obrona pasa mistrzow­skie­go to mniej efek­tow­na część roboty.

Battles – La Di Da Di

Żeby upo­rać się z nową pły­tą ter­ce­tu Battles, trze­ba by zapo­mnieć o tym, że ta muzy­ka naj­lep­sza jest na żywo. Precyzję gita­ro­wo-elek­tro­nicz­ne­go gra­nia Battles naj­le­piej podzi­wiać na wła­sne oczy, zwłasz­cza popi­sy per­ku­si­sty Johna Staniera są w prze­wi­dy­wal­nym świe­cie indie roc­ka czymś ekstraordynaryjnym.

Lana Del Rey – Honeymoon

Zdaje się posta­cią nie ze świa­ta muzy­ki, lecz z baj­ki i inter­ne­tu. Jest czy­stym wize­run­kiem, rucho­mym sel­fie, wiecz­ną sesją mody. Jak w prze­bra­niu w Lanie Del Rey jest puste miej­sce – dla odbior­cy. Jej powol­ny spo­sób śpie­wa­nia moż­na by nazwać sta­ro­mod­nym, gdy­by nie był tak wyżę­ty z uczuć. Warto prze­bić się przez ten pre­ten­sjo­nal­ny śpiew.

Beirut – No No No

Chowający za szyl­dem Beirut Zach Condon, Amerykanin z Nowego Meksyku, zda­je się kla­sy­kiem muzy­ki nie­za­leż­nej, a nie skoń­czył jesz­cze 30 lat. Miał moc­ne wej­ście – bli­sko deka­dę temu dwie­ma pły­ta­mi uko­ił nostal­gię tra­wią­cą każ­de mło­de poko­le­nie śpiew­nym gło­sem, tęsk­ną muzy­ką orkie­stry dętej i zdję­cia­mi w sepii.