Earl Jacob reprezentuje warszawski puls, uliczne reggae, jest współpracownikiem Pablopavo. Teraz debiutuje jako artysta solowy, z własnymi piosenkami i zespołem. Brzmieniowo bliżej mu do tradycyjnych jamajskich brzmień niż do elektronicznej nowoczesności.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.