Menu Zamknij

Tag: 2015

Palma Violets – Danger In The Club

W tym roku na festi­wa­lu Open’er pod Gdynią zagra reak­ty­wo­wa­ny zespół The Libertines, naj­lep­sza rzecz, jaka uro­dzi­ła się z bry­tyj­skiej gita­ro­wej rewo­lu­cji począt­ku wie­ku. Właśnie do zespo­łu Doherty’ego i Barata jest cią­gle porów­ny­wa­ne Palma Violets, rów­nie roc­kan­drol­lo­we, sza­lo­ne i przebojowe.

Bye Bye Butterfly – Do Come By

Ola Bilińska bły­snę­ła kil­ka mie­się­cy temu kapi­tal­nym albu­mem „Berjozkele” z koły­san­ka­mi w jidysz. Tym bar­dziej war­to posłu­chać Bye Bye Butterfly, gdzie woka­li­st­ce – tro­chę retro, tro­chę etno, cza­sem popo­wej – towa­rzy­szy kla­wi­szo­wiec Daniel Pigoński.

East India Youth – Culture of Volume

Ta okład­ka to waria­cja na temat „Low” Bowiego. Różni się tym, że widocz­ny na niej męż­czy­zna poka­zu­je twarz i ma zwy­kłe, nud­ne ubra­nie zamiast kosmicz­ne­go kostiu­mu. Album East India Youth, choć do naj­bar­dziej efek­tow­nych pro­duk­cji nie nale­ży, to z pew­no­ścią nada­je się na pół­kę „Ambitne” czy raczej „Uwaga! Ambitne”.

Syny – Orient

Kontrowersja w prak­ty­ce – czy­li jed­ni mówią: kapi­tal­ne, inni twier­dzą: strasz­ne. Album synów „Orient” to jed­na z naj­cie­kaw­szych ostat­nio rze­czy w hip-hopie. Powrót do sta­rych, przy­bru­dzo­nych brzmień, do spon­ta­nicz­no­ści taki Pro8l3m cele­bru­je dość „ład­nie”. Syny – po chu­li­gań­sku, ale z klasą.